Po przeczytaniu rozdziału zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Dla ciebie to tylko kilka sekund, dla mnie to motywacja i szeroki uśmiech. Dziękuje <3
________________________________
- Miley.. – usłyszałam głośnie wołanie z dołu – Miley.. – to
była moja matka. Leżałam rozłożona na łóżku z twarzą wciśniętą w materac. Ona
jest chyba śmieszna, myśląc, że zejdę tam do niej na dół. Tak, jak już wiecie,
nazywam się Miley..Miley Jones. Mieszkam wraz z moją chorą rodziną w Nowym
Jorku. Mówiąc „rodziną” mam na myśli moją matkę- Taylor i mojego brata czyt.
Moje domowe zwierzątko- Maks. Pewnie zastanawiacie się, czemu nie wymieniłam
ojca. Nie wymieniłam go, gdyż on z nami nie mieszka. Zostawił moją matkę gdy
miałam 10 lat i znalazł sobie jakąś młodą dupę i wyniósł się gdzieś . Nie żeby
mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Aktualnie mam 17 lat, a moje życie jest
mocno pojebane.
- Miley, złaź tu natychmiast! – krzyknęła głośniej i dało
się usłyszeć wiązankę przekleństw wychodzącą z jej ust.
-Oh zamknij się idiotko..- jęknęłam sama do siebie.
Wyciągnęłam rękę w stronę szafki nocnej i powoli badałam jej powierzchnie
dłonią, nie odrywając twarzy od materaca. O
tu jesteście..uśmiechnęłam się szeroko i złapałam za paczkę Malboro.
Uniosłam się na łokciach i usiadłam po turecku, opierając się o ścianę, przy
której stało moje łóżko. Ściągnęłam czarną gumkę z nadgarstka i związałam nią
włosy w niechlujnego koka. Następnie wyciągnęłam zapalniczkę z kieszeni moich
super obcisłych spodenek, wysadzanych ćwiekami, i odpaliłam jednego z
papierosów. Skrzywiłam się momentalnie gdy zobaczyłam, że to ostatni szlug i
wyrzuciłam pustą paczkę przed łóżko. Zaciągnęłam się mocno i poczułam jak dym
drażni moje gardło. Mmm, uwielbiam to uczucie. Oblizałam dolną wargę i uniosłam
wzrok na drzwi, które gwałtownie się otworzyły a w progu stała moja matka.
- Czego?- rzuciłam oschle, zaciągając się kolejny raz.
-Chcesz się spóźnić na ostatni dzień w szkole, huh?- spojrzała na mnie, po czym rozejrzała się po
pokoju i pokręciła głową z niezadowoleniem wymalowanym na jej bladej twarzy. –
Kurwa, Miley jaki tu syf..- podniosła jakąś szmatę z podłogi a następnie,
następną i następną.
- Tak, chcę spóźnić się na ostatni dzień w szkole Sherlocku-
zaszydziłam i zmarszczyłam lekko nos.
- Uważaj na słowa młoda damo i..- urwała podchodzą do mojego
łóżka- ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie paliła w domu?- wyrwała papierosa z
moich warg i zgasiła go na pomazanej kartce papieru, leżącej na moim biurku.
- Żartujesz sobie kurwa, prawda!? To był mój ostatni!-
krzyknęłam na co ona posłała mi wzrok jakby to dzięki niemu mogła mnie zabić.
- Wstawaj i rusz się – rzuciła we mnie szmatami, które
podniosła z podłogi i od razu wyszła z pokoju. Może to i dobrze, bo nie miałam
ochoty dalej z nią rozmawiać.
Zwlekłam się niechętnie z łóżka i podeszłam do szafy.
- Wstawaj i rusz się..blablabla – przedrzeźniałam moją
matkę, zniżając tonacje głosu z myślą, że uda mi się naśladować ją i wiecie co?
Nie wyszło mi. Pokręciłam z niezadowoleniem głową i przerzuciłam wzrok na
zawartość mojej szafy. Hm, koniec roku..co by tu na siebie włożyć..tak, już
wiem. Wyciągnęłam szary, luźny top na ramiączka z szerokimi wcięciami pod
pachami, tak, że było widać mój czarny, koronkowy stanik. Z przodu bluzki był
nadruk z czarnym, grubym krzyżem. Naciągnęłam ją na siebie i postanowiłam
zostać w spodenkach, które już miałam na sobie. Były strasznie krótkie, więc
mój tyłek wyglądał w nich nieziemsko. Weszłam do łazienki aby zrobić coś z
gównem na mojej twarzy. Roztarłam dokładnie podkład na mojej buzi i namalowałam
grube kreski..kreski? To mało powiedziane, one serio były strasznie grube.
Wyznaję jedną zasadę co do kresek, hm..im grubsze tym lepsze. Zaśmiałam się
cicho i wytuszowałam rzęsy a następnie maznęłam usta czerwono- krwistą pomadką
i rozprowadziłam odrobinę różu na policzkach. Idealnie. Rozczesałam moje długie,
brązowe, grube loki a następnie poczochrałam je lekko dłońmi. Uśmiechnęłam się,
widząc odbicie w lustrze. Wyszłam z łazienki i zawiesiłam czarną, skórzaną
torbę na ramię, wrzuciłam jeszcze do niej kilka drobiazgów i byłam gotowa do
wyjścia. Zbiegłam po schodach na dół i stanęłam w przedpokoju, rozejrzałam się
w koło aby znaleźć moje creepersy, na podwójnej platformie. O tu jesteście.. schyliłam się i ubrałam
je na stopy.
-Miley..nie wróć za późno. Dzisiaj jedziemy z Maksem do
babci, jak chcesz się z nami zabrać to..
-Jasne, jasne- nie pozwoliłam jej dokończyć i wyszłam z domu
trzaskając drzwiami. Nagle oślepiło mnie słońce na co przymrużyłam oczy i
potarłam dłonią o czoło. Jaki upał. Skrzywiłam się i ruszyłam przed siebie.
Zauważyłam, że przy skrzynce na listy soi już mój przyjaciel- Zayn. Podbiegłam
w niego stronę i wskoczyłam w jego objęcia. Owinęłam nogi wokół jego tułowia a
ręce zawiesiłam na szyi. Tak, teraz sobie pewnie myślicie „ Jasne, przyjaciel…” tak i to
najlepsiejszy (nie wierzę, że to słowo przeszło przez moją głowę).
- Dobra zabieraj ten swój tłusty tyłek suko..- zaśmiał się i
polizał językiem wierzch mojego policzka.
-Łee, jesteś obleśny- śmiejąc się wytarłam dłonią jego
ślinę. Zeskoczyłam na równe nogi i wyprostowana stanęłam przed nim. Odsunęłam
się o krok w tył i zmierzyłam go dokładnie wzrokiem. No, no wyglądał całkiem
dobrze. Czarne, obcisłe rurki, w których jego tyłek pięknie się prezentował. O
boże..o czym ja mówię. Nawet w dresach jego tyłek wyglądał seksownie aż chciało
by się go schrupać. Mówię „schrupać” i od razu przypomina mi się wieczór u
Zayna. Byliśmy nieco wcięci po wypiciu bardzo drogiej whiskey jego
rodziców..tak „nieco”. I postanowiłam spróbować jego tyłka, więc przygryzłam,
niespodziewanie, zębami jego pośladek. Suka nie odzywała się do mnie do końca
wieczora, ale było warto. Ups, odbiegłam od tematu. O czym ja to mówiłam? A no
tak..miał na sobie czarne, obcisłe rurki, czarną bluzę na napisem „ MEOW” a na
stopach czerwone supry. Na jego głowie panował artystyczny nieład. Opanujcie
hormony Suczki .. jest cholernie przystojnym gejem. Tak, też was kocham.
- Wyglądasz całkiem, całkiem kolego..- wcisnęłam palca w
jego klatkę piersiową. A mówiłam o jego mięśniach? Och, nie? Są cholernie
gorące, olbrzymie.. czyż ci mokro?
- Spierdalaj z tym „całkiem, całkiem” wiem, że wyglądam
zniewalająco i wiem, że muszę znaleźć na dzisiaj jakiegoś kutasa, bo zwariuję.
– pomachał dłonią przed swoją twarzą, wachlując.
-Trójkącik?- poruszałam zabawnie brwiami i przygryzłam moją
czerwoną wargę.
-Zepsułabyś tylko całą zabawę, niedoświadczona dziewico..- cmoknął
i uśmiechnął się zwycięsko.
-Wiesz dobrze, że to nie prawda..i boisz się, że to nie ty
byłbyś w centrum zainteresowania a ja..- pokazałam mu język i wskoczyłam mu na
plecy- Idź, bo się spóźnimy- przejechałam dłonią po jego kruczo-czarnych
włosach.
-Jasne..- ułożył dłonie na moich prawie gołych pośladkach
abym nie spadła i ruszył wzdłuż chodnika, potykając się ciągle. Idiota.
~.~
Weszliśmy na plac szkoły i zauważyłam, że dzieciaki w
czarno-białych strojach przeniosły na nas oczy. Zajebiście.. mówiłam już, że nie jesteśmy jakoś specjalnie lubiani
w tej szkole? Nie? O, to już wiecie. A to tylko dlatego, że jesteśmy sobą i nie
zamierzamy się zmieniać tylko dlatego aby dopasować się do innych i mówimy
wszystko, to co nam przyjdzie do głowy.
W tej szkole im bardziej byłeś fałszywy i dwulicowy tym twoja popularność
wzrastała. Zeskoczyłam z pleców mojego przyjaciela i podniosłam wzrok aby nieco
się rozejrzeć …o nie, tylko nie to..
-Uwaga, szmata idzie..- szepnęłam w stronę Zayna, stając
lekko na palcach.
-Co?- spytał zdezorientowany i powędrował wzrokiem za moim.
– O kurwa- wybuchnął niepohamowanym śmiechem i zgiął się w pół.
- Uspokój się- zaczęłam się śmiać a pani Smith (nasza
wychowawczyni) była już kilka kroków od nas, a właściwie kroczków. Tak, biegła.
Wyobraźcie to sobie- niska, pulchna, starsza ropucha w spódnicy koloru
bagiennej, no takiej zgniłej, zieleni do kostek, w czarnych butach z czubem co
ma na bank z kilometr, w kremowej, beznadziejnej koszuli, w okularach w
kształcie „o” z brązowymi szkłami, obrobione jakimś szarym drutem i jej te
piękne, krótkie, przetłuszczone loki. Uwaga chodzący seks idzie.
-Jones, Malik..co to ma znaczyć?- pokręciła palcem w
powietrzu.
-Ma znaczyć co? Proszę pani?- pokręciłam palcem, naśladując
ją. Spojrzałam kontem oka na Zayna a ten dalej się śmiał. Nagle się wyprostował
i przyłożył pięść do ust powstrzymując śmiech, co beznadziejnie mu szło.
-Jesteście w szkole, a nie na jakieś dyskotece. Liczcie się
z tym, że w następnym roku obniżę wasze zachowania-krzyknęła i poprawiła
okulary bacznie się nam przyglądając- To nie dopuszczalne aby tak przychodzić
na koniec roku- pokręciła z obrzydzeniem głową patrząc na moje spodenki- Zayn,
co cię tak śmieszy, hm?
-Nic..- przygryzł dolną wargę i położył dłoń na ramieniu
kobiety- A tak przy okazji..- o nie, nie, nie! Boże, co za kretyn, zabijcie
mnie- ..pięknie dziś Pani wygląda- zmierzył ją wzrokiem i przybliżył się nieco
do niej- mam nadzieje, że spotkamy się pewnego razu w piękny, upalny dzień na
pobliskiej plaży. Tylko proszę ubrać jakieś seksowne bikini, bo takie uwielbiam
najbardziej- puścił jej oczko a Pani Smith stała z otwartą buzią i wpatrywała
się w niego. Nagle jej twarz zrobiła się cała czerwona jak burak czy coś i
wypuściła gwałtownie powietrze z ust. Była wściekła to mało powiedziane..
-Obiecuje Ci, że wcześniej się spotkamy w gabinecie u
dyrektora..- wrzasnęła mu prosto w twarz i odwróciła się na pięcie, ruszając w
innym kierunku.
-Ty kretynie- wybuchłam śmiechem i uderzyłam go w ramie moją
małą piąstką.
- Powinna mi kurwa dziękować a nie..Szmata- podrapał się w
kark i ruszył przed siebie a ja za nim. Stanęliśmy daleko od wszystkich. Malik
usiadł na ziemi i oparł się o zimny mór szkoły. Zgiął nogi w kolanach i lekko
je rozszerzył. Uśmiechnął się zachęcająco a więc usiadłam między jego nogami i
oparłam głowę o jego klatkę piersiową. Złączył nasze dłonie i zaczął bawić się
moimi giętkimi palcami.
_____________________________________
Hej, hej, hej... jest pierwszy rozdział! Jejku, jestem taka szczęśliwa. Wiem, na początku wieje nudą, ale akcja w końcu się rozkręci, spokojnie. Sialalala, drugi rozdział mam już gotowy, więc będzie niebawem. Hmm i poznamy w nim Justina. :)
Hej, hej, hej... jest pierwszy rozdział! Jejku, jestem taka szczęśliwa. Wiem, na początku wieje nudą, ale akcja w końcu się rozkręci, spokojnie. Sialalala, drugi rozdział mam już gotowy, więc będzie niebawem. Hmm i poznamy w nim Justina. :)
Pytania? - KLIK.
Dziękuje http://place-of-art.blogspot.com/ za piękny szablon. <3
ps.
Byłabym bardzo wdzięczna gdybyście polecały mojego bloga.. w komentarzach, czy coś. Dziękuje i do następnego <3.
Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo się pojawi <3
UsuńBardzo fajnie sie zapowiada.;) czekam na nastepny*.*
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńProsiłaś więc przyszłam. Prywatnie nie lubię Miley i Justina zresztą też. Nie bierz tego do siebie. Każdy ma prawo lubić kogo chce. Nikogo nie obrażam. Tak ogólnie to fajnie się zapowiada. Może jeszcze kiedyś wpadnę zobaczyć jak ci idzie. Masz talent. Nie przestawaj pisać. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńOmg!!! Omg!!! To mnie tak wciągnęło....to jest Zajebiste będę polegała twojego bloga w każdych innych komentarzach na innych blogach....mam nadzieje ze rozdział nr.2 juz niedługo.....ten twój blog działa mi mocno na psychikę...KC.KC.KC Czekam Czekam i poczekam
OdpowiedzUsuń@Cookies3Monsters
O boże dziękuje... tak bardzo dziękuje Kochanie <3
UsuńJejciu cudnie piszesz! *O*
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnych rozdziałów :D
Jakbyś mogła to poinformuj mnie o kolejnym rozdziale :3
Zapraszam do mnie ;)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
Naprawdę? Dziękuje.. i z chęcią poinformuję Cię o następnym rozdziale, który już niedługo powinien się pojawić. <3
UsuńOczywiście, że zajrzę. :)
świetnie się zapowiada, podoba mi się charakter głównej bohaterki, jest inny od tych wszystkich których do tej pory czytałam. ;D nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńJejku, dziękuje za tak miłe komentarze, serio <3
UsuńHm, a co do następnego rozdziału.. pewnie będzie już w tym tygodniu, bo czeka już gotowy, aby go dodać. :)
wspaniały rozdział ;)) również będę wpadać częściej.
OdpowiedzUsuńPS.
skąd masz taki piękny nagłówek ? :))
Dziękuje <3
UsuńHm, napisałam w notce pod rozdziałem, zapraszam :)
Fajnie się zaczyna.
OdpowiedzUsuńMożesz być pewna, że jeszcze tu wrócę :)\
Pozdrawiam
Życzę weny.
SS.
PS:http://your-love-heals-my-scars.blogspot.com/ <- Mój.
Dziękuje :)
UsuńZajrzę na pewno.
przeczytałam jeden rozdział i już zakochałam się *-* <3 wiesz fajne by było to opowiadanie gdyby z Zaynem było :3
OdpowiedzUsuńJejku dziękuje to takie miłe <3
UsuńNo jest Zayn.Są naj naj naj najlepszymi przyjaciółmi z Miley, znają się od dziecka :)
OMG ! Cudowne <3 Dodaje się do obserwatorów i z niecierpliwością czekam na następny chapter ;> Jak często będziesz dodawała rozdziały ?
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńHm postaram się dodawać często, bo mam już kilka napisanych w przód i jak na razie mam milion pomysłów na następne, więc jest dobrze :)
Zajebiste <3 Czekam z niecierpliwością nn :* + Zapraszam do mnie http://bigandcenturylove.blogspot.com/ byłoby mi miło jak byś zostawiła komentarz :)
OdpowiedzUsuńDzięki i na pewno wpadnę :)
UsuńZajebiste... a to dopiero pierwszy rozdział :D Czy masz talent..? O TAK I TO OGROMNY !! Czekam sobie niecierpliwie na następny :D Kocham <3
OdpowiedzUsuńJejku płaczę jak głupia. Dziękuje jesteście kochani <3
UsuńHm, a rozdział chyba będzie już dzisiaj. :)
Kocham <33
OdpowiedzUsuńjejku, już się jaram tym opowiadaniem <3 ono jest po prostu cudowne <3
OdpowiedzUsuńWoow! Świetny! Wyobrażam tu sb Miley z blond krótkimi włosami jak ma teraz;-)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i polecam go innym
OdpowiedzUsuńHahahaha o.O zazwyczaj jak czytam bloga xD to główna bohaterka jest raczej taką cichą , spokojną , poukładaną dziewczyną .... ( z przejściami ) ;P A TU PROSZĘ ! ZMIANA ! HEH ..... ALE PODOBA MI SIĘ ;) FAJNIE TO WYMYŚLIŁAŚ :* JAK DALEJ TAK BĘDZIESZ PISAĆ TO BĘDĘ NAJWIERNIEJSZĄ FANKĄ ! :) ;3
OdpowiedzUsuńsuperrr:)) bardzo wciąga xd zaraz będę czytać 2 rozdział:****
OdpowiedzUsuńkocham:*
OdpowiedzUsuń