środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 25.

BARDZO PROSZĘ O PRZECZYTANIE NOTKI. MUSZĘ WAM COŚ PRZEKAZAĆ.

W ZAKŁADCE "BOHATEROWIE" POJAWIŁY SIĘ NOWE POSTACIE!!!  


 3 lata później...

-Miley weź swoje dupsko i pokaż mi się z z nim tu na dole w tej chwili- krzyknęła moja rodzicielka. Jęknęłam zmęczona i wcisnęłam bardziej twarz w poduszkę. To chyba był milionowy raz kiedy próbowała mnie ściągnąć na dół pod pretekstem, że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Serio? Jakby było takie ważne to przyszłaby tu w przeciągu pięciu sekund. Przekręciłam się na drugą stronę, a przed moimi oczami pojawiła się, smacznie śpiąca, moja kruszynka. Jej bujne, brązowe, loki były rozwalone na całej poduszce, a jej nosek lekko wystawał zza kołdry. Uśmiechnęłam się szeroko, delikatnie głaszcząc jej zaróżowiony policzek.
Zrzuciłam z siebie kołdrę i ruszyłam w stronę kuchni. Poprawiłam spodenki i przeczesałam dłonią moje włosy. Muszę koniecznie iść już do fryzjera, bo powoli zarastam.
-Długo ci to zajęło...- spojrzała na mnie gniewnym wzrokiem, nalewając sobie czarnej kawy do jej ulubionej filiżanki- Gdzie Rosalie?- zapytała, a jej wyraz twarzy zrobił się nieco łagodniejszy.
-Śpi jeszcze- wzruszyłam ramionami, podchodząc do tostera, w którym już się piekł chleb. Nagle wystrzelił w górę, a ja go sprytnie złapałam. Wzięłam gryza i lekko syknęłam, kiedy moje podniebienie poczuło gorąco.
-Hej, ta grzanka była moja- krzyknęła moja mama, śmiejąc się pod nosem z nadąsaną miną.
-Ups, już nie- wytknęłam w  jej stronę język i podreptałam do salonu, gdzie usiadłam na kanapie. 
Więc...
Minęły trzy lata odkąd definitywnie rozstałam się z Justinem. Próbował nawiązać ze mną kontakt, przepraszał, a nawet widziałam jego łzy, ale nie przekonało mnie to. Racja, na początku byłam w totalnej rozsypce, myślałam, że straciłam kawałek mojego idealnego świata, ale pozbierałam się i nie żałuje, że od niego odeszłam. Po kilku miesiącach dowiedziałam się od jego przyjaciela, że trafił do więzienia, ale nie mam pojęcia co takiego zrobił i na ile go wsadzili. Szczerze? Gówno mnie to obchodzi.
A teraz pozwólcie,  że przedstawie wam moją małą księżniczkę- Rosalie Bieber. To najsłodsze dziecko na całym pieprzonym świecie, przysięgam. Ale co się dziwić... w końcu jak się ma taką cudowną mamusię jak ja, nieprawdaż?
Uwielbiam jej bujne, brązowe loki, pełne usta, ciemne oczy i zaróżowione policzki. Jest prześliczna.
Obecnie szukamy z Rose jakiegoś przytulnego mieszkanka, ale jeszcze na nic ciekawego się nie natknęłam, więc jesteśmy zmuszone spędzać czas z kobietą, która całe życie ma okres, przysięgam. Moja mama jest do niewytrzymania...
Pewnie jesteście ciekawi jak zareagowała na moją ciąże. Hm, normalnie. Oczywiście była niezadowolona i mocno zaskoczona ale nie miała prawa mnie oceniać, bo sama zaszła w ciąże kiedy była nastolatką.
Po pokoju rozległ się tupot bosych stóp, a ja spojrzałam na schody, po których schodziła Rose.
-Chodź skarbie, mam dla ciebie śniadanko- uśmiechnęła się szeroko moja rodzicielka, poruszając zabawnie brwiami. Rose zaklaskała zadowolona i pobiegła w jej stronę.
Spojrzałam na ekran telefonu, w celu sprawdzenia godziny. Dochodziła 11:00, więc mała powinna być zaraz na swoich zajęciach plastyki.
Weszłam do kuchni, a następnie złożyłam soczystego buziaka na jej czółku.
-Zaraz musimy wychodzić, więc wcinaj szybko- upiłam trochę soku pomarańczowego z mojej szklanki, a następnie oblizałam dolną wargę.
-Jasne, mamusiu. Patrz, jestem szybka jak tolpeda- zaśmiała się, ukazując swoje białe ząbki.

Ubrałam miętowy sweterek i krótkie spodenki <klik> , a dla małej wybrałam <klik>.
Wsadziłam klucze od domu do tylnej kieszeni, a telefon zostawiłam w dłoni.
-Cześć- krzyknęłam, wychodząc na zewnątrz.
-Cześć babciu- zawołała wesoło Rose, doganiając mnie. Uśmiechnęłam się szeroko, widząc Zayna, który już stał przed domem i na nas czekał.
-Wiesz, że mogłeś wejść?-prychnęłam, unosząc lekko lewą brew.
-Na prawdę? Wow, dzięki, że mi powiedziałaś szmato, nie wiedziałem- uśmiechnął się głupio. Rosalie podbiegła do niego, a on wziął przerzucił ją sobie przez ramię, tak, że odbijała się policzkiem od jego pleców.
-Co tam żabo?- połaskotał ją lekko, kręcąc się w kółko.
-Nie jestem żabką. Żabki są brzydkie- zmarszczyła śmiesznie swój malutki nosek, idąc przed nami. Przeskakiwała z jednej nogi na drugą, cicho sobie podśpiewując.
-Wiesz, że Justin wychodzi jakoś w tym tygodniu?- Zayn momentalnie spoważniał, patrząc na mnie.
-Naprawdę myślisz, że mnie to obchodzi? Kurwa, minęły trzy lata...już dawno o nim zapomniałam i myślę, że on o mnie też- wzruszyłam ramionami, kopiąc lekko kamyk.
-Boje się, Miley. Czuje, że on sobie tak łatwo nie odpuści- westchnął wyraźnie zmartwiony.
-Rose, masz ochotę na ogromniastego loda z różnokolorowymi posypkami i polewami?- krzyknęłam, ignorując to, co do mnie przed chwilą powiedział. Nie chciałam dalej prowadzić tej rozmowy, bo najnormalniej w świecie nie miałam na to ochoty. Zawsze, gdy ktoś zaczyna temat o Justinie mój humor spada poniżej zera.
-O, mój kutasek już na mnie czeka- przejechałam wzrokiem w miejsce gdzie on patrzył i zauważyłam uroczego blondyna, który miał może z siedemnaście lat- Idziecie z nami?- błysnął swoim śnieżnobiałym uśmiechem, co chwilę zerkając w stronę blondyna.
-Wybacz, ale nie chcę, żeby moja córka oglądała jakieś gejowskie spektakle. Łe, nawet nie chcę sobie wyobrażać co ty tam z nim robisz- skrzywiłam się, wciskając palca w jego umięśniony brzuch.
-Mmm, jego dziurka jest taka cias..- nie pozwoliłam mu dokończyć, gdyż przyłożyłam moją dłoń do jego ust.
-Zamknij się, idioto- wybuchłam śmiechem, kręcąc głową. Odnalazłam wzrokiem Rose, która była trochę dalej od nas i ganiała za gołębiami.
-No co?- uśmiechnął się głupio, wzruszając ramionami- To ja lecę. Trzymaj się, cipcio- złożył soczystego buziaka na moich ustach, lekko przygryzając moją dolną wargę.
Jęknęłam cicho, uderzając dłonią w jego klatkę piersiową- Ał, to bolało- zrobiłam smutną minkę, masując palcem wskazującym obolałe miejsce.
-Ups, pomyliłem cię z Mattem. On to uwielbia i rozpływa się gdy tak robię, przysięgam- pomachał sobie dłonią przed twarzą, a następnie odszedł w stronę chłopaka.
 -Więc zostałyśmy same- kucnęłam przy niej, poprawiając jej kaptur, który się przekręcił- Myślę jak zajdziemy na lody i troszeczkę się spóźnimy na zajęcia, pani Moon nam nic nie zrobi, co o tym sądzisz?- trąciłam palcem jej nosek, szeroko się uśmiechając.
-A co jak usmazi nas w swoim wielkim kotle czarownicy, huh?- wydęła swoją dolną wargę do przodu, na za zachichotałam.
-Hmm..- podskoczyłam lekko na ugiętych kolanach- Myślę, że jej na to nie pozwolimy- cmoknęłam jej usta, na co ona zachichotała- Chodź, idziemy na tego loda.
Splotłam palce z jej i ruszyłyśmy w stronę lodziarni.
-Miley!- ktoś krzyknął, ale nie przejęłam się tym, bo przecież nie musiało w ogóle chodzić o mnie.
-Miley!- odwróciłam się i zauważyłam zdyszanego Liama, który biegł w naszą stronę co chwilę kogoś potrącając, a następnie mamrocząc szybkie "przepraszam" z najsłodszym uśmiechem na świecie.
-Uśmiech Justina jest o niebo lepszy-
Oh, zamknij się!
-Cześć- uśmiechnęłam się łobuzersko, gdy już do nas podszedł.
-Cześć, piękna- puścił zalotne oczko w moją stronę- Cześć, księżniczko- rozczochrał włosy Rose, a ona go przytuliła na powitanie.
-Idziemy na lody. Idzieś z nami?- poruszyła zabawnie brwiami, przygryzając dolną wargę.
-Jeżeli twoja mamusia nie ma nic przeciwko...- spojrzał na mnie pytająco, a ja kiwnęłam twierdząco głową z lekkim uśmiechem. Lubię Liama i uwielbiam z nim spędzać czas. Kocham to jak stara się zwrócić na siebie moją uwagę.
-Chodźmy- Liam posadził Rose na plecach, zakładając na jej malutki nosek swoje okulary przeciwsłoneczne- Wyglądasz jak prawdziwy gangster. Nikt nam nie podskoczy- wybuchnęłam głośnym śmiechem, dorównując mu kroku.

_____________________
Bardzo zaskoczeni? :))))))
Jeju, musiałam to zrobić, bo teraz o wiele łatwiej mi podchodzi pisanie rozdziałów i robię to z wielkim uśmiechem na ustach. Potrzebowałam tego. :)
Widzicie tą liczbę wyświetleń? DZIĘKUJE TAK BARDZO! <33
A teraz coś co uważam za normalne, ale nie każdy się do tego stosuje. Pamiętajcie... JA WSTAWIAM ROZDZIAŁ=WY ZOSTAWIACIE PO SOBIE KOMENTARZ. Proste? Proste.To naprawdę motywuje do ruszenia dupska i napisania tego rozdziału. Jak myślicie.. Jak ja się czuje kiedy widzę, że codziennie wejść na bloga jest ok. 700 a przy najnowszym rozdziale 21 komenatrzy? Kiedy już 500 osób przeczytało? No halo, coś mi tu nie pasuje... a nie wiem czy wiecie, że ja wiem ile osób przeczytało każdy rozdział z osobna. Dziękuje jeżeli przeczytałaś do końca. Kocham cię! <3

myślicie, że Bieber odpuścił? oj, to was jeszcze zaskoczy...

51 komentarzy:

  1. przeczytałam do końce h3h3h3. iii hmmm..... te kocham cię to ma nadzieję, ze to do mnie laska h3h3 :)))) jakoś dziwnie sie czytało bez Justina i dramatu hahaha xd ale zajebisty, serio. /karcix

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta, dupa, a nie odpuścił. Musisz mi wybaczyć, ale nie napisze jakiegoś mega, super długiego komcia, bo nadal nie mogę wyjść z szoku. 3 lata! Wow! Ciekawe czy Justin w więzieniu zapuścił brodę...em nieważne. Podoba mi się to przeniesienie w czasie, fajnie, że coś się dzieje. Czekam na kolejny rozdział, bo już nie moge się doczekać starcia Miley-Justin :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serio genialny pomysł :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, oby znów była z Justinem :*

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! KOCHAM TO! <3 <# :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. hej, ale wyobraź sobie Justina, który leży na kanapie z taka mała księżniczka jeju
      i kto wie.. może jeszcze i przyjdzie czas na chłopca xd

      Usuń
  7. Kurwa! Gdybys widziala moja mine, kiedy przeczytalam to "trzy lata pozniej" to bys sie chyba posrala. Jezu, ale mnie zaskoczylas. Serio, w zyciu bym sie tego nie spodziewala. Matko kochana, ale szybciutko minelo hehehe. Miley chyba wydoroslala przez ten czas, no bo teraz musi sie opiekowac mala Rose. Ej! Czemu Rose!? Miala byc May hahahahahahaha, dobra, nie wazne xd Jejku, ko ham to opowiadanie i jak tylko widze, ze juz koniecrozdzialu to mi tak usta od razu opadaja xd Jezu, myslalam ze sie udusze, jak Zayn powiedzial, ze czeka na niego jego kutasek buhahahaha no nie moglam. Widze, ze Zayn lubi mlodszych hehehe, nie wazne xd Jezu, Justin w wiezieniu? No tak, ale czemu ja sie dziwie, przeciez to bylo bardziej niz oczywiste. Nie wiem czemu, ale teraz jak pisze ten komentarz to mam jakies takie dziwne przeczucie, ze on siedzial za gwalt albo cos takiego. No ale na pewno sie myle xd jestem ciekawa jego reakcji, kiedy spotka swoja coreczke. Matko, jestem cholernie ciekawa! Rety, a jesli on bedzie chcial ja uprowadzic!? O matko, z jednej strony strasznie, a z drugiej.... troche slodko, no bo to by oznaczalo ze chce ją poznac i w ogole. Tak cholernie to wszystko kocham! No kazde, najdrobniejsze slowo tego opowiadania! Jestes najlepsza, dupko buahahahaha ♥♥♥
    No i powodzenia jutro ;) Jezu, czy tylko ja z biologii bede miala 0%? XD
    black-tears-jb.blogspot.com
    my-heaven-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pf ja cie kocham bardziej dupeczko! :(
      ty sie martwisz biologia? A CHEMIA?! FIZYKA?! już po mnie.. :(

      Usuń
  8. Genialny rozdział <3 czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny naprawę kocham twojego bloga
    Gdy przeczytałam de to się dzieje trzy lata później to się zdziwiłam ale jak już zaczęłam czytać to stwierdziłem że tak jest lepiej i fajniej niż opisywać tak całą ciążę
    Dziwi mnie to że ten chłopak Zeyna nie jest zazdrosny że oni się całują
    Ciekawe.za.co.siedział.Justin
    Mam nadzieję ze szybko się dowiem i niedługo dodasz nn
    Życzę powodzenia : ****
    Ps. Cieszę się że wybrałaś imię które ci "poleciłam"

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahha Bieber... Dopuścić? Hahhahaha nie ta bajka... Ale boję się, że on się nie zmienił...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pew
    Nie bedzie chciał zabrać jej dziecko. Super rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale słodko :* No ale Bieber nie odpuści ;d

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww, cudowny, kocham twojego bloga i cos czuje,ze jak Bieber wyjdzie to będzie dym :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. super ze zaczelas pisac ze juz 3 lata minely . Jestem bardzo ciekawa czy Justin i Miley wroca do siebie .Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  16. O *wdech* MÓJ *wdech* BOŻE *wdech*
    To jest bardziej niż świetne! Uwielbiam to opowiadanie i nie mogę doczekać się następnych rozdziałów.
    Mam nadzieję, że Justin nie odpierdoli czegoś x.x Kochan to ff i Ciebie! ILY <33

    OdpowiedzUsuń
  17. jeny, Justin nie zrobił nic przez te 3 lata? niezle ;d

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeju genialny ! <3 kocham twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  19. mała uwaga, w zakładce "bohaterowie" są pewne nie dociągnięcia :D
    mianowicie Zayn chyba jest w wieku Miley tak? A ona chyba nie ma 17 lat, no chyba, że się mylę :D
    Jeszcze jedno, w poprzednim rozdziale to był początek ciąży, ciąża trwa zazwyczaj 9 miesięcy, a tutaj mamy okres 3 lat później, więc Mała nie może mieć 3 i poł lat :D
    Ale to takie drobnostki, poza tym jestem ciekawa co Justin zrobi jak wyjdzie uhuuuhuuu :D mam nadzieję, że mu się w główce poukładało, chociaż chyba każdy wie, że więzienie zazwyczaj "ryje banie" :D
    Przepraszam za ewentualne błędy, ale mam nadzieję, że zrozumiałaś o co mi chodzi :D
    no i oczywiście mam nadzieję na szybki rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestet w wieku Miley. Ale w zakladce wszystko jest w porządku.. chyba źle zrozumialas. Nie Zayn ma 17 lat, a Matt- jego nowa zdobycz :)))
      A co do Rose to cicho tam, nic nie widzialas, hahaha ;)

      Usuń
  20. Ja zwrot akcji :D haha Ciekawa jestem jak Justin na to wszystko zareaguje. Czekam na nn :** Kocham i weny życzę :**
    http://person-who-changed-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. OMG :O Oby Justin sie zmienil i nie byl takim kutasem tylko zmafrzal pliiis <3<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale obrót spraw :o nawet nie będę się zastanawiać co może się dalej wydarzyć bo i tak nas zaskoczysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. genialny asdsfghj <3

    OdpowiedzUsuń
  24. WOW <3
    Kooocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. cudowny <3 nieźle mnie zaskoczyłaś, jestem ciekawa co będzie dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  26. To tak trochę jak Danger on też był w więzieniu i po 3 latach wyszedł... No nic supcio rozdział :)) Miley jako mama ♥ Już sb wyobraziłam ją idącą za rączke z małą słodką dziewczynką ;** No to co pisz nn, ciekawe co Justin teraz odw*** (sory cenzura tu jest córka Miley, małe dziecko) hhaha

    OdpowiedzUsuń
  27. Boże ten rozdział to chyba jest najlepszy i najsłodszy rozdział jaki czytałam w życiu jej chcę już następny pisz tak dalej to może tego bloga też będzie czytać Bieber Team jak Dangera ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. JEJUUUU KOCHAM :****

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo fajnie cztalo sie z perspektywy tych 3 lat. Justin plakal? Nawet jesli to nie zasluguje na szanse, Kocham

    OdpowiedzUsuń
  30. Moim zdaniem to że postanowiłaś pisać z takiej perspektywy jest bardzo fajne. Bardzo mi się to podoba a rozdziała jest cudowny *.* jestem ciekawa co będzie jak Justin wyjdzie :o na pewno będzie się działo , kocham cię i czekam nn <33333333

    OdpowiedzUsuń
  31. Dlaczego "Bieber" przecież nie są małżeństwem, więc dziecko raczej ma po matce. Nawet nie są razem... no nw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale chyba to nie tylko matki dziecko, ale też ojca, bo ktoś je musiał zrobić, po drugie jeśli matka chce, albo się zgodzi to dziecko może przyjąć nazwisko po ojcu :)

      Usuń
  32. Głupi Liam! Nienawidzę go. Już strasznie zranił Miley w prawdziwym życiu, jeśli zrobi to też w opowiadaniu to ja nie ręczę za siebie! xd A tak w ogóle to rozdział świetny xx

    OdpowiedzUsuń
  33. Jcufyfyfuf, nie spodziewałam się tego oO czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  34. O matko. Kocham tą małą dziewczynkę, jest mega słodka <3
    Czekam na rozwój akcji, bo zapowiada się bardzo ciekawie. Coś czuję,że Pan Bieber nie podda się i jeszcze ostro namiesza w życiu tych panienek.
    H.

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej. W ciągu niecałych dwóch dni przeczytałam Twoje opowiadanie. Jestem taka szczęśliwa,że je odnalazłam. Na prawdę. Jest wspaniałe. Na początku nie jest najlepiej. Potem te romatyczne a zarazem przerażające akcje z Justin'em. Tak, to jest wspaniałe. A moja reakcja była straszna, kiedy zobaczyłam napis " 3 lata później...". Ja takie 'kurwa co się dzieje, ale jak zaczęłam czytać to uśmiechałam się z każdym przeczytanym słowem. Trochę szkoda, że jest 25 rozdziałów, ale wiem, że ciężko jest pisać często, a już codziennie to niewykonalne prawie. Czekam nieciepliwie na kolejny. Pozdrawiam Karolina.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli przeczytałaś rozdział to proszę o pozostawienie swojej opinii. Dziękuje i kocham (:

Obserwatorzy